Prezentuję 4 ćwiczenia, których zwykle nie robię. Dlaczego ?
Opiszę to poniżej. Na wstępie zaznaczę, że opisuję te ćwiczenia na podstawie własnych obserwacji na siłowni
1. Wyciskanie zza głowy- większość ludzi nie ma na tyle mobilnych stawów bankowych, aby bezpiecznie robić to ćwiczenie. Zauważam bardzo często także przeprost w odcinku lędźwiowym u osób, które to robią.Wyciskania zazwyczaj robimy na przedni akton barków. A wyciskając za głowę często osoby to robiące ściagają łopatki co jest zbędne. Bezpieczniej wyciskać z przodu.⠀
2. Ściąganie drążka za głowę – masa błędów przy tym ruchu, a różnica przy ściąganiu z przodu jest niewielka, a ryzyko błędu technicznego spore. Większość osób nie potrzebuje robić tego ruchu za głowę.⠀
3. Burpee- mało bezpieczne, nie dające za wiele do sylwetki, męczy piekielnie. Jest dużo więcej lepszych narzędzi służących spalaniu i zmęczeniu się nie niosących ryzyka kontuzji.⠀
4. Przysiad z kolan ze sztangą- totalnie bezsensowne ćwiczenie, a lubi występować wśród nawet elitarnych „bikiniar”. Wektory ruchu zupełnie się nie zgadzają. Pośladek poczujesz tylko jeśli go napniesz, a to nie wpływa na jego pracę hipertroficzną. Dlatego nie ma to żadnego sensu.⠀
To moja mała lista ćwiczeń, które są zwykle bezużyteczne i nie są niezbędnymi do osiągnięcia efektów, a niosą ryzyko przeciążeń. Jeśli umiesz je robić to nie ma w tym nic złego- wyciągniesz jakieś korzyści dla siebie (poza 4 ćwiczeniem)⠀Co jeszcze warto dodać do listy ćwiczeń mało użytecznych?